Uwaga do założeń ogólnych - zmian w składce zdrowotnej

[ghost]

Moja propozycja dotyczy sprawiedliwego podziału kosztów związanych z funkcjonowaniem państwowego systemu opieki zdrowotnej, i można ją przedstawić w dwóch wariantach:

• pierwszy, prosty i optymalny - uwzględnienie kosztu funkcjonowania NFZ w wysokości stawek podatkowych (i jednoczesna likwidacja odrębnej składki zdrowotnej)
• drugi, bliższy obecnemu i bardziej skomplikowany - składka zdrowotna kwotowa lub procentowa zarówno dla pracowników, jak i przedsiębiorców

Różnicowanie wszelkiego rodzaju składek / podatków / parapodatków prowadziło do sztucznego wypychania ludzi na JDG. Nie ma żadnej sprawiedliwości ani prostoty w tym, że dobrze zarabiający specjalista na UOP z hipotetycznej podstawy 10.000 zł zapłaci 9% - 900 zł składki, a po wypchnięciu na JDG już tylko zryczałtowane 300 zł (kwoty przykładowe). W razie wypadku przyjedzie po niego ta sama karetka, i trafi na ten sam SOR.

Wasze pomysły są bardzo ciekawe. Warto przy okazji spojrzeć szerzej na to co w Polsce nie udało się w przeszłości i nie zataczać błędnego koła w patologicznym podziale na to, że tylko pól Polski utrzymuje państwowe systemy opieki, a cała z nich korzysta :) albo tę odpowiedzialność ponosimy wszyscy, albo nikt.

[BartoszPrzybysz]

Aktualnie pracujemy nad zmianami w zakresie wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne, więc dziękujemy za każdą możliwą wskazówkę. Można się zgodzić z tym, że obciążenie umowy o pracę jest nieproporcjonalne w stosunku do jednoosobowej działalności gospodarczej - w końcu zakres wykonywanych czynności nie musi się zasadniczo różnić. Natomiast nie można zapominać też o specyfice danego stosunku. Pracownik może liczyć na ochronę wynikającą z kodeksu pracy m.in. ograniczenie odpowiedzialności za szkody, prawo do urlopu, szerszy dostęp do świadczeń z ubezpieczenia chorobowego. Jednym z głównych założeń nowego systemu jest uzależnienie obciążeń podatkowo-składkowych od ponoszonego ryzyka gospodarczego.

[tomasz90]

@chequered95

• pierwszy, prosty i optymalny - uwzględnienie kosztu funkcjonowania NFZ w wysokości stawek podatkowych (i jednoczesna likwidacja odrębnej składki zdrowotnej)

No i to jest świetny pomysł... Ja bym dodał jeszcze GWARANCJE tego kija dla każdego, nie ważne czy pracuje czy nie. Czasem człowiek nie pracuje kilka miesięcy bo się przebranżawia, albo zmienia pracę i musi dymać do UP po fikcyjne papierki żeby tylko ten kij miał na czarną godzinę.

Odgórny przydział dla każdego zapisanego w UP = Totalnie zbędna praca wykonana przez zainteresowanego i urzędnika, DO KASACJI.

[Norbert495]

Co do NFZ, uproszczenie musiało być również na płaszczyźnie podmiotów medycznych. Które są uzależnione na tym polu. Żeby wszystko mogło się zbilansować w NFZ. Można zmniejszyć stawkę albo wpłacać ja jako cześć podatku. Lub zrobić najlepsza opcje, korzystasz to płacisz, państwo w ramach służby zdrowia dopłaca Ci np połowę. Typu lekarze specjaliści, rodzinni, itp. Plus unikanie marnotrawstwa pieniędzy. Odliczając sytuacje z narażenia życia, przypadki nagłe itp.

[mwosinski]

A może te ubezpieczenia sprywatyzować - Każdy wybiera ubezpieczyciela jakiego chce, a ustawa zakłada tylko minimalny zakres odpowiedzialności, a ubezpieczony wybiera gdzie się ubezpieczyć a rynek kształtuje stawki - jak w ubezpieczeniach OC samochodów ?

[janqbtzki]

Prywatyzacja służby zdrowia może zniszczyć do niej dostęp jak w stanach, gdzie firmy ubezpieczeniowe weszły w zmowę ze szpitalami i firmami farmaceutycznymi i potem są takie kwiatki jak ten:

For example, a 2020 Rand study found that the average price per vial of insulin in the US was more than $98 in 2018, compared with less than $7 in Australia, $12 in Canada and less than $8 in the UK.

Polecam też zobaczyć to: https://www.youtube.com/watch?v=BYCAu6kSNKs, chociaż filmik kończy błędnymi wnioskami, to same informacje są ciekawe.

Natomiast na ten moment zmieniłbym w służbie zdrowia jedną rzecz. Obecnie jeżeli pójdę do specjalisty prywatnie i okaże się, że potrzebna będzie interwencja np. chirurgiczna lub wycieczka do innego specjalisty to po wejściu na prywatną ścieżkę nie mogę z niej wyjść. A powinno być tak, że jeżeli dostanę skierowanie od lekarza prywatnie, to to skierowanie powinno być też honorowane w jednostkach z umowami NFZ, w ramach NFZ jeżeli jestem ubezpieczony i chcę czekać. Zmniejszyłoby to znacząco kolejki do specjalistów.

[Andrzej-W]

Kiedyś widziałem ciekawy program, w którym porównywano opiekę zdrowotną w USA (niemal w 100% komercyjna) oraz w Wielkiej Brytanii (bardziej państwowa, jak u nas). Jeśli ktoś jest na tyle bogaty, że sfinansował w USA np. wybudowanie oddziału szpitala, to ma obsługę VIP i jest zadowolony. Jeśli ktoś jest biedniejszy, to może nie mieć ubezpieczenia lub mieć takie, które nie pokrywa wszystkich rodzajów świadczeń. W efekcie jak zachoruje, to musi np. 2 lata lub dłużej zbierać pieniądze, żeby było go stać na wizytę u specjalisty. Czym to się różni od czekania u nas rok czy dwa na wizytę u specjalisty? Bez względu na rodzaj służby zdrowia w danym kraju (prywatna/państwowa) bogaci zawsze mają lepiej niż biedni. U nas jak np. masz 20 000 zł na zbyciu, to bez problemu pójdziesz i zrobią Ci prywatnie np. operację biodra czy oczu. Z drugiej strony jak Cię nie stać, to poczekasz rok i zrobią Ci za darmo.

Opieka zdrowotna na wysokim poziomie nie jest tania. Ludzie się buntują, że po ostatnich zmianach muszą płacić większe składki zdrowotne, choć woleliby nie płacić prawie nic, a mieć opiekę jak na amerykańskim filmie. Państwowa służba zdrowia może nie jest zbyt efektywna, ale jednak jakaś jest. Jak będzie tylko komercyjna, to wielu ludzi nie będzie stać na ubezpieczenie. Dlaczego? Ano dlatego, że wtedy ubezpieczyciel będzie działał tak, żeby zarobić, czyli im będziesz starszy tym większą składkę będziesz płacił, wykryją u Ciebie przewlekłą chorobę i już w kolejnym roku ubezpieczyciel nie będzie chciał kontynuować umowy albo da Ci taką stawkę, że nawet przy relatywnie dużych (jak na polskie warunki) dochodach nie będzie Cię stać, żeby ją zapłacić. Co wtedy? Wtedy będzie jak w Ameryce - zachorujesz i umrzesz w śmietniku.

Już dziś mamy na rynku iluś ubezpieczycieli i wiele prywatnych placówek medycznych. Wszystkim zwolennikom pełnej komercjalizacji służby zdrowia sugeruję poczytać umowy ubezpieczeń. Czy masz gwarancję stałej składki w kolejnych latach bez względu na stan zdrowia, czy zechcą Cię ubezpieczyć i za ile, jeśli przekroczysz np. 65 lat, czy przyjadą po Ciebie jak w Tatrach spadniesz w przepaść, czy pokryją koszty jak spadniesz ze schodów po wypiciu piwa z Mentzenem, itp.

[mkz212]

Zgadzam się, że służbę zdrowia trzeba zmienić.

Po pierwsze: znacząco skrócić kolejki i podwyższyć jakość. Jak?

• Większa cyfryzacja, sprawdzanie terminów i umawianie się przez internet.
• Centralna infolinia gdzie można sprawdzić termin i umówić wizytę.
• Opinie o lekarzach.
• Rozwiązanie problemu nieodwoływania wizyt.

Po drugie: ubezpiecznie medyczne dla wszystkich obywateli Polski lub dobrowolne.

Obecnie:

• Dużo osób zapisuje się na bezrobocie tylko po to żeby mieć darmowe ubezpieczenie.
• Umowy zlecenie na małą kwotę zapewniają ubezpieczenie nawet jeśli składka zdrowotna wynosi 5 zł.
• Wiele osób wolałoby ubezpieczyć się prywatnie ale nie robią tego bo i tak muszą płacić na NFZ.

[BartoszPrzybysz]

Dziękujęmy za uwagi, wątek zamykam, gdyż dotyczy innych ustaw niż podatkowych. W najbliższym czasie ogłosimy puktowe zmiany w składkach na ZUS i NFZ.