Closed Krzysiek-rolnik closed 1 year ago
NIe przesadzałbym rolnik ponosi takie same ryzyko jak każdy przedsiębiorca nie róźni się niczym od gościa prowadzącego warsztat czy pensjonat.
Właśnie, że jest różnica i to bardzo duża w ponoszeniu ryzyka zwrotu poniesionych nakładów w rolnictwie w porównaniu do firm usługowych czy handlowych.
Rodzinne poprowadzimy gospodarstwo rolne wraz z hodowlą bydła oraz mamy bardzo dużą hurtownię śrub, świadczymy usługi transportowe oraz usługi dla rolnictwa.
Ryzyko poniesienia strat w firmie jest ZNACZNIE niższe niż na gospodarstwie, wiem to bo prowadzimy równolegle tą i tą działalność od 30lat. W przedsiębiorstwie, nieważne jakim, praktycznie jedynym ryzykiem jest tylko to, że ktoś ci nie zapłaci, ale jesteś w stanie sam decydować o cenach za swoje usługi i produkty. W gospodarstwie zaś oprócz ryzyka nie otrzymania zapłaty za sprzedany towar, to jest jeszcze kompletny brak samostanowienia o wysokość ceny swojego produktu, warunki pogodowe które mogą ci zjeść cały zysk lub pogłębiać koszty i powodować straty oraz brak możliwości negocjacji cen na zakup środków do produkcji rolnej z powodu panującego oligopolu na tym rynku (tj. pasza, leki, olej napędowy, nawozy, środki ochrony roślin) Zas co do biurokracji zgodzę się ze w działalności jest dużo biurokarcji, ale to jest nic w porównaniu do biurokarcji w rolnictwie...
Moim zdaniem gdyby pdof zastąpił podatek rolny to byłoby bardziej sprawiedliwe, bo płacąc od hektara czy sztuki budła - musisz zapłacić podatek rolny bez względu na to czy masz zysk czy stratę. Jeśli będzie pdof na zasadach ogólnych to jak nie masz zysku to podatku nie płacisz, a jak masz stratę to możesz ją odliczyć od dochodu w kolejnych latach i zmniejszyć bądź nawet zniwelować podatek wtedy. Kwestia ewentualnie ustalenia wysokości tego podatku. A uwolnienie rynku rolnego to chyba temat na inną dyskusję.
Inaczej w rolnictwie wykazać stratę, to żaden problem mogę jechać na stracie całe życie praktycznie. Dlatego sens tego podatku jest średni... Ale to moje zdanie
Ale jak masz całe życie stratę to skąd masz na dom, samochód itp.? W każdej działalności da się ukryć przychód i rozdmuchać koszty, ale prędzej czy później będzie widać, że taki człowiek jednak nie zbankrutował mimo, że od urodzenia tylko dokłada do interesu a nie ma innych źródeł dochodu.
Sorry źle się wyraziłem, chodzi tu o wykazywanie Takiego dochodu zeby podatek nie był zbyt duży...
tak poza tematem to nie bez powodu ekonomię dzieli się na ekonomię zwykłą i ekonomię rolnictwa (są nawet osobne kierunki studiów)
Rolnicy to od 30 lat mówią że dokładają do interesu i jakoś nie bankrutują. Rolnik dla mnie nie różni się niczym od innej firmy. nie widzę powodu aby to rozdzielać
Rolnicy to od 30 lat mówią że dokładają do interesu i jakoś nie bankrutują. Rolnik dla mnie nie różni się niczym od innej firmy. nie widzę powodu aby to rozdzielać
Nie powinno się budować regulacji prawnych na podstawie tak ogólnej obserwacji. Dodatkowo rolnictwo, ogrodnictwo (tez wiele innych ) to warstwa szczególnie newralgiczna dla społeczeństwa. Odżegnuję się od jakiejkolwiek oceny rolników bez wnikliwej analizy.
Zamiast dociskać tych, którzyz mają lepiej (za autoremcytatu ), wzorujmy się na nich, skoro tak świetnie się mają (w autora ]
Unikajmy popędów regulacyjnych - to właśnie centralne i sztuczne regulowanie sprowadza ryzyko przejęcia sterów przez wroga.
Rozumiem, że cykl produkcyjny w rolnictwie i w innych branżach jest różny, ale nie rozumiem:
Moim zdaniem podatek dochodowy jest najbardziej sprawiedliwy. Ok rolnik może zjeść to co wyprodukował i nikt tego nie udowodni, ale ile może zjeść jedna rodzina? A jeśli będzie sprzedawał na boku i nie ewidencjonował to równie dobrze każda inna firma produkcyjna może sprzedać i nie ewidencjonować - tu jest kwestia z jednej strony na tyle niskich podatków, żeby nie opłacało się oszukiwać a z drugiej - jakości kontroli.
A jeśli chodzi o inną ekonomię rolnictwa w stosunku do innych gałęzi to wydaje się że wynika to z faktu przeregulowania tego sektora i mnogości dotacji, które zaburzają wolnorynkowe procesy - no i przyzwyczajenia rolników do tego, że jak będzie źle to państwo pomoże.
Zdaję sobie sprawę z tego, że jak rolnictwo będzie wolnorynkowe to jedzenie będzie droższe, ale chyba wolę zapłacić więcej za chleb, który będę bardziej szanował jak będzie droższy niż płacić podatki, żeby rolnikowi "dosypali" kolejną dopłatę i wzięli za to dodatkowe miliardy za obsługę kolejnej dotacji. Droższy chleb w ogólnym rozrachunku wyjdzie taniej.
Opodatkowanie rolników zostanie przeniesione do ustawy o podatku rolnym celem ujednolicenia, nie przewidujemy większych zmian w tym zakresie.
Jak założenia waszego projektu mają się do opodatkowania działalności rolniczej, która teraz jest zwolniona z opodatkowania?
Rolnictwo to nieprzewidywalna produkcja pod chmurką i nie da się zamknąć roku podatkowego w rolnictwie w rok kalendarzowy, lecz realnie by musiał to być okres 3 letni, ze względu na charakter produkcji. (Mówię tu o hodowli zwierząt oraz uprawy roślin).
Brakuje mi bardzo programu dla rolnictwa ze strony konfederacji, fajnie by było coś usłyszeć od was na ten temat. Poza tym prawie w 100% się z waszym programem zgadzam.