Czym są koszty uzyskania przychodu?

[michpolicht]

To jedna z głupszych rzeczy w prawie podatkowym. Aby uzyskac przychód muszę się przykładowo odżywiać (zwłaszcza kiedy pracuję fizycznie), więc czy kosztem uzyskania przychodu mogą być koszty obiadu? Dokumentowanie kosztów uzyskania przychodu jest kłopotlizwe, upierdliwe, korupcjogenne, czasochłonne i po prostu głupie. Należy skonstruować prawo podatkowe tak by egzekwowało się samo.

Podatek dochodowy, jeśli musi istnieć, powinien być liczony od przychodu i adekwatnie zmniejszony. W ten sposób można zunifikować podatek dochodowy i nie tworzyć odrębnych przepisów dla przedsiębiorców, pracowników i inwestorów, co jest zaczątkiem robienia bałaganu i komplikacji z którymi się zmagamy, już na samym wstępie... Nie należy też wprowadzać żadnych ulg, gdyż i one są zalążkiem bagna...

[ctomczyk]

Najlepiej podatek dochodowy albo całkowicie zlikwidować, albo ustalić go na takim poziomie, by optymalizacja się nie opłacała.

A co do dokumentowania kosztow uzyskania przychodow, to jest to rzeczywiście skomplikowane to granic absurdu. Gdyby założyć, że wszystko, co kupuje się "na firmę", obniża podstawe opodatkowania, to wyszłoby, że niemal nikt nie płaciłby podatku dochodowego. A więc finalnie dochodzimy do wniosku, że podatek dochodowy jest niepotrzebne, skomplikowany i pobor jego jest zbyt kosztowny, a także komplikuje prowadzenie księgowości.

[electropolis]

Aby uzyskac przychód muszę się przykładowo odżywiać (zwłaszcza kiedy pracuję fizycznie), więc czy kosztem uzyskania przychodu mogą być koszty obiadu? Dokumentowanie kosztów uzyskania przychodu jest kłopotlizwe, upierdliwe, korupcjogenne, czasochłonne i po prostu głupie. Należy skonstruować prawo podatkowe tak by egzekwowało się samo.

O ile rozumiem debatę nad kosztami uzyskania przychodu to nie rozumiem dlaczego schodzimy do absurdów. Mówimy o kosztach uzyskania przychodu w firmie a nie obywatela. W firmie jak najbardziej są koszta uzyskania przychodu i nie ma w tym nic dziwnego.

[ctomczyk]

W firmie jak najbardziej są koszta uzyskania przychodu i nie ma w tym nic dziwnego.

@electropolis No właśnie ow koszty są problematyczne, bowiem ich określanie czy zalicza się do kosztu uzyskania przychodu jest nieprzewidywalne i skomplikowane.

Moim zdaniem tego typu komplikacje spowodowane są istnieniem podatku dochodowego. Gdyby go nie było, to nie byłoby problem z definiowaniem kosztow uzyskania przychodu.

[MacDada]

nie rozumiem dlaczego schodzimy do absurdów

A jak definiujesz co jest absurdem a co nie? Bo dla mnie podatek dochodowy jest właśnie absurdalny -> doprowadza do takich "absurdów".

Mówimy o kosztach uzyskania przychodu w firmie a nie obywatela.

Pracownik jest kosztem w firmie (jego pensja, jego ubranie, jego narzędzia na stanowisku pracy, konieczność ogrzania go…) -> skoro zaspokajamy jego jego potrzebę dogodnej temperatury pracy (i jest to kosztem uzyskania przychodu w firmie), to czemu zaspokojenie jego głodu miałoby nie być kosztem w firmie?

[michpolicht]

O ile rozumiem debatę nad kosztami uzyskania przychodu to nie rozumiem dlaczego schodzimy do absurdów. Mówimy o kosztach uzyskania przychodu w firmie a nie obywatela. W firmie jak najbardziej są koszta uzyskania przychodu i nie ma w tym nic dziwnego.

Jeśli obywatel jest składnikiem firmy to rozdzielenie jego własnych wydatków, a kosztów w firmie jest całkowicie arbitralne. Szczególnie w przypadku kluczowych członków firmy np. właściciela JDG czy wspólników spółki taki rozdział w ogóle nie ma sensu. Pracownik to osobny podmiot gospodarczy, który teoretycznie, zależnie od wybranej formy opodatkowania, znowu może sobie ponaliczać wszystko do kosztów uzyskania przychodu.

Tak więc to wszystko jest bez sensu. Podatek dochodowy najlepiej zlikwidować, ale jeśli nie można tego póki co zrobić (jak mniemam tylko ze względu na ograniczenia umysłowe większości) to należy wprowadzić jednolite zasady bez odliczania kosztów uzyskania przychodu (tak jak np. ma ryczałt, który z kolei nie wiedzieć czemu nakłada absurdalny kaganiec na rodzaj prowadzonej działalności - Leonardo da Vinci miałby w dzisiejszej Polsce przesrane, bo urzędnicy nie pozwoliliby mu być jednocześnie konstruktorem, wynalazcą, malarzem, rzeźbiarzem, psiarzem, lekarzem, matematykiem i anatomem).